Krótka opowieść o języku chińskim
Dawno, dawno temu byli sobie …nie, nie król z królową, ani nie żadne smerfy, ale ni mniej ni więcej tylko Chińczycy. Szczęśliwie dla Chińczyków, miejsce, które przyszło im zamieszkiwać, było niewykle piękne. A że było piękne, to nie ulegało najmniejszej wątpliwości, jako, że miało
wysokie góry
wielkie rzeki
zielone pola
Ale jak opisać wszystko tak, żeby każdy od razu wiedział o czym mowa?
Może zrobić to najprościej – rysując to, co nas otacza?
Tak właśnie pomyśleli Chińczycy. A jak pomyśleli, tak zrobili a ich rysunki okazały się tak dobrym sposobem na opisanie otaczającego świata, że do dziś stosuje je prawie półtora miliarda ludzi na świecie.
Czy wiesz o czym mowa?
Oczywiście o języku chińskim!
Czasem mówisz pewnie : ‘Och to dla mnie chińszczyzna!’ , mając na myśli coś bardzo trudnego. Ale przyjrzyj się dobrze poniższym obrazkom a przekonasz się, że wyrażenie ‘to dla mnie chińszczyzna’ może zacząć dla Ciebie oznaczać odtąd coś nie tylko ciekawego ale i na dodatek …wcale nie trudnego!
Tak wyglądają jedne z piękniejszych chińskich gór – Guilin…
A tak wyglądał najdawniejszy chiński znak „góra” – chyba nie musimy tłumaczyć, dlaczego właśnie tak?
Z czasem zostaly już tylko symbolicznie zaznaczone szczyty, a dziś ten znak piszemy tak:
山
To teraz kolej na „wielkie rzeki”, tak? Bardzo poszę:
To Jangcy – jedna z wielkich chińskich rzek
…a to bardzo stary znak „rzeka” – widzisz nurt wody?
…tak znak ten zapisywany był nieco później…
川
I co jeszcze miało być? A, pola:
Troche inne niż nasze polskie, bo i inne rośliny na nich rosną. To tutaj to pole ryżu, który rośnie tylko wtedy, gdy stoi w wodzie – zgadnij kto ją tam wnosi?…
…a to bardzo stary znak wyobrażający pole. Widzisz poszczególne małe poletka ryżu?
…ten znak z pewnością można było szybciej zapisać, a ten – współczesny – pisze się jeszcze szybciej:
田
I jak? Chińszczyzna? Tak, ale przeciez wcale nie trudna!
Znasz już 3 chińskie znaki. Może zechcesz poznać ich więcej?